Data urodzenia:
1976
Wzrost:
169 cm
Oczy:
brązowe
Języki:
angielski (biegle) , niemiecki ( dobrze), rosyjski, podstawowy)
Doświadczenie:
Dodatkowe atuty:
- Taniec klasyczny
- Taniec nowoczesny
- Podstawy akrobatyki i żonglerki
- Śpiew
- Podstawy jazdy konnej
- Szermierka
- Trener twórczości dziecięcej
- Trener z zakresu emisji głosu
Życiorys:
Hanna Kochańska to aktorka teatralna, telewizyjna i jeszcze ciągle za mało filmowa😊
Prawdziwa współczesna kobieta renesansu 😊, ma wiele pasji, kocha podróże i lubi uczyć się języków obcych. Jako typowy zodiakalny Bliźniak dużo gada i doba powinna dla niej trwać 48 godzin, aby mogła zrealizować wszystkie swoje pasje, zwłaszcza te zawodowe. Do tego jeszcze wielbicielka tańca!
Hanna Kochańska tańczy od 7 roku życia, jak przystało na rodowitą Olsztyniankę najpierw taniec towarzyski w słynnym „Mirażu”, a potem taniec współczesny w „Paradoxie” u świetnej Jolanty Grabowskiej, tancerki z „Contry” Piotra Galińskiego. Z „Paradoxem” zwiedza świat, zdobywa liczne nagrody: Mistrza Polski Formacji Dance Show, III miejsce na Mistrzostwach Europy w Szwajcarii , czy IV Miejsce na Mistrzostwach Świata w Niemczech. W formacji dance show łączy swoje dwie wielkie pasje: teatr i taniec.
Dziewczyna wielu pasji, harcerka, drużynowa zuchowa, działa w klubie piosenki i Gońcu Teatralnym przy olsztyńskim Teatrze Jaracza… jeszcze w liceum nie wie co wybrać: czy iść na dziennikarstwo, bo przecież ma lekkie pióro, wygrywa konkursy literackie na opowiadania i felietony, ale też dostaje nagrodę za pierwszy swój scenariusz spektaklu teatralnego, który najpierw wystawia w swoim LO I, a potem w siedzibie Pantomimy Olsztyńskiej i gra tam jedną z głównych ról, oczywiście tancerki😊
Sztuka powstała w tzw. kryzysie i jak się okazało podziałała terapeutycznie nie tylko na samą autorkę, ale i jednego z widzów, który nie zaliczał się wcześniej do fanów teatru, jak sam powiedział przyszedł, żeby się z niej pośmiać i jakież było jego zdziwienie, że nie było z czego się śmiać, bo sztuka go… wzruszyła. Powiedział wtedy: „No, stara, poryczałem się , jesteś zajebi….ta, powinnaś być aktorką!”
Cóż było robić, słowa pierwszego nietuzinkowego recenzenta Hanna wzięła sobie do serca i zdawała jednocześnie do szkoły teatralnej i na UW na Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych. Niestety, albo stety, nie dostała się od razu do szkoły teatralnej, ale na dziennikarstwo już tak i studiowała zaocznie na UW, a dziennie w Studium Aktorskim im. Aleksandra Sewruka w Olsztynie, bo przecież z miłości do teatru nie mogła tak szybko zrezygnować! No i w tym Studio wpadła jak śliwka w kompot! Co prawda dziennikarstwo na UW było pasjonujące, ale nie aż tak jak możliwość nie tylko nauki w Studio, ale i pracy na profesjonalnej scenie, wdychania tego zapachu kulis, sceny, tej atmosfery prób, przygotowań i emocji, jakie dostarczały premiery, czy po prostu każdorazowe wyjście na scenę.
Kariera:
Hanna Kochańska skończyła co prawda 2 lata dziennikarstwa, ale zaraz potem zjawił się Mistrz Adam Hanuszkiewicz i zagrała Pannę Młodą w „Weselu” Wyspiańskiego. Premiera tego spektaklu odbyła się 5 października 1996 r. na olsztyńskiej Scenie Jaracza i choć miała na swoim koncie już kilka ról epizodycznych jako adeptka Studia, rolą Panny Młodej zadebiutowała na profesjonalnej scenie. Najpiękniejszy debiut, jaki mogła sobie wymarzyć u boku takiego autorytetu i mistrza jakim był Hanuszkiewicz. Oszalała ze szczęścia, zagrała 50 spektakli „Wesela” i dostała się do Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu (dawniej PWST) na Wydział Aktorski. Można powiedzieć, że w szkole odcinała już tylko kupony od wcześniejszej wiedzy, którą zdobyła w olsztyńskim Studio i z pracy na scenie „Jaracza”.
Hania od kocHania, zgodnie ze zobowiązaniem, wynikającym z nazwiska jak już coś robi to całym sercem. Jeszcze na drugim roku w szkole teatralnej zagrała we wrocławskim Teatrze Współczesnym w „Kosmosie” Gombrowicza w reż. Pawła Miśkiewicza. Bierze udział w koncertach podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej m.in. „Weill 2000” w reż. Jerzego Bielunasa , czy „Bodajbo” w reż. Jana Szurmieja, u którego również zagrała w spektaklu „Przygody Hucka Finna – czyli „O czym dziś napisałby Mark Twain” R. Kołakowskiego na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Zaraz po szkole przychodzi też debiut na srebrnym ekranie w głośnym Teatrze TV ”Ballada o Zakaczawiu” w reż. W. Krzystka, gdzie wciela się w rolę Anki z Julinka, ukochanej Benka Cygana (w tej roli znakomity Przemysław Bluszcz). Rola striptizerki Anki z Julinka rozpoczyna w karierze Hanki KoHanki (to ksywka ze szkoły teatralnej jako zbitka imienia i nazwiska) intrygujący okres wcielania się w role femme fatale. Taką właśnie „złą kobietą” jest m.in. Iza Kozioł, nowa partnerka Walencika w serialu „Plebania”, którą Hanna Kochańska kreuje przez kilka lat do końca emisji serialu, na szczęście przeobrażając się w przykładną matkę Polkę.
Od debiutu w „Balladzie” rozpoczyna się jej przygoda z telewizją i polskimi serialami. Spektrum jest szerokie od femme fatale (np. „Oko za oko”), tancerek-striptizerek (np. „Biuro Kryminalne”), prostytutek, po role dramatyczne (np. „Na dobre i na złe”), kobiety bite (np. „M jak miłość”), czy matki samotnie wychowujące dzieci (np. „Lombard. Życie pod zastaw”).
Cały czas w jej karierze przewija się motyw tańca, to znak, że specjalizacja pantomimiczno-ruchowa ze szkoły teatralnej nie poszła na marne 😊
Także tancerką jest Marta ze spektaklu „Party” R. M. Grońskiego w reż. Barbary Borys-Damięckiej, którym KoHania debiutuje na deskach stołecznego Teatru Syrena i od 2003 roku do 2011 roku zostaje jego etatową aktorką, wykorzystując tam swoje umiejętności taneczno-ruchowe i wokalne. To też nowy rozdział w jej życiu – tzw. warszawski.
Po intensywnym życiu na walizkach i podróżowaniu pomiędzy graniem w warszawskim Teatrze Nowym u swojego Mistrza Adama Hanuszkiewicza, a wrocławskimi teatrami : Polskim i Współczesnym i ówczesnym etatowym w Bydgoszczy im. Hieronima Konieczki, gdzie udało się zagrać w fantastycznych sztukach (m.in. „Jesień i zima” Norena) przeprowadza się w 2003 r. na stałe do Warszawy.
Teatralnie to czas premier w etatowym Teatrze Syrena, komediowych ról w produkcjach komercyjnych, granych w Warszawie i całej Polsce, takich jak: autorska sztuka Marcina Szczygielskiego o Violetcie Villas i Kalinie Jędrusik „Kallas” z Ewą Kasprzyk i Joanną Kurowską, w reż. D. Taraszkiwicza, czy u boku Krystyny Sienkiewicz w spektaklu „Harold i Matylda” oraz pierwsza samodzielna produkcja teatralna własnej firmy produkcyjnej AKME STUDIO sztuki pt. „PomroCność jasna” (oryginalny tytuł „Fuddy Meers” D. Lindsay-Abaire’a), w reż. Piotra Nowaka i premiera 15 września 2007 r. w Centralnym Basenie Artystycznym (Teatr Montownia) w Warszawie (granej także do 2008 roku w Teatrze Bajka) z całą plejadą gwiazd od Hanny Stankówny, Mirosława Zbrojewicza, Piotra Miazgi, Marty Zygadło, Leszka Lichoty po debiutujących wtedy Krzysztofa Skoniecznego i Pawła Domagałę.
Grając główną rolę Claire, chorą na amnezję jest stylizowana przez męża, granego przez Leszka Lichotę, na Marilyn Monroe. Potem Hanna Kochańska wielokrotnie słyszy, że jest polską Marilyn, z podobnymi warunkami i głosem Kasi Figury😊
Zdecydowanie mając świadomość , że „Mężczyźni wolą blondynki” nie ma nic przeciwko zrobieniu hollywoodzkiej kariery Marilyn Monroe, czy podroży „Pociągiem do Hollywood” i rozwojowi zawodowemu na miarę Katarzyny Figury, zwłaszcza jeśli chodzi o role na dużym ekranie. Jest zakochana w pracy w filmie, za najbardziej satysfakcjonującą pracę na planie filmowym uważa film Marcina Sautera „Na północ od Kalabrii” (nagradzany na wielu festiwalach), gdzie wciela się w samą siebie i jednocześnie gra Aktorkę przygotowującą z Kołem Gospodyń Wiejskich spektakl na festyn w Chełmsku Śląskim, łącząc dwie miłości: do kina i do teatru.
Hanna Kochańska to aktorka, która z powodzeniem zagra w teatrze śnieżynkę lub królewnę w bajce dla dzieci w swoich autorskich spektaklach z cyklu „Bajki -twórcze spotkania z wyobraźnią”, granych m.in. w Teatrze Kamienica, czy za chwilę w Teatrze Imka, wcieli się w role komediowe, które śmieszą zarówno dzieci, jak i dorosłych, np. Anna Gajowa w „Czerwonym Kapturku w wielkim mieście”, będzie przekonującą femme fatale i odda dusze i serce telewizyjnym rolom dramatycznym , ale marzy się jej prawdziwe kinowe wyzwanie, wykorzystujące jej wszechstronność, witalność, libidalność , kobiecość , wachlarz emocji od tragedii po jej firmowy uśmiech, czyli tzw. „blendamed”.
Już kiedyś Waldemar Krzystek powiedział o niej, że ma twarz dziecka i ciało kobiety, dziecięcą wrażliwość i kobiecą mądrość, złamanie i ogromną radość.
Jeśli dobre kino wywołuje podobne emocje jak dobra winnica, to Hanna Kochańska jest jak wino: dobry rocznik i piękny bukiet – warta jest każdych pieniędzy!